Złota kaczka w Warszawie

0
1651
Złota kaczka w Warszawie

Bez wątpienia można ją nazwać trzecim z mitologicznych symboli Warszawy, obok Syrenki i Bazyliszka będącym jednym z najbardziej rozpoznawalnych. Jej pomnik, otoczony fontanną, znajduje się w samym centrum miasta, przy ulicy Tamka, w pobliżu Pałacu Ostrogskich, z którym nierozerwalnie związana jest legenda.

Nieszczęśliwy Lutek

Dawno temu w Warszawie żył sobie młody krawczyk, Lutek. Pracował sumiennie u swego mistrza, jednak pieniędzy ledwie mu starczało na podstawowe potrzeby. Marzył on jednak o sławie i bogactwie, o wszystkim tym, co mógł usłyszeć od znajomych i bajarzy. Pragnął być jednym z bohaterów legend, które później opowiada się w karczmach lub przy ognisku.

Zafascynowany na wpół fantastycznymi opowieściami, usłyszał kiedyś legendę o Złotej Kaczce, która miała być ukryta w podziemiach Zamku Ostrogskich. Miała to być księżniczka, złym czarem zaklęta. Mówiono, iż ten, kto ją odnajdzie, wnet bogaty się stanie, jednak każdy ze śmiałków ginął w podziemiach.

Lutek nie wahał się ani chwili i pobiegł na ulicę Tamka, do Zamku Ostrogskich, samemu pragnąc spróbować szczęścia. Długo błądził po korytarzach, aż w końcu padł wycieńczony i bezradny na posadzkę. Wtedy właśnie ujrzał małe światełko, które po chwili rozbłysło jaśniej. Podniósł się z trudem i podążył w tym kierunku, aż dotarł do ogromnej wykładanej złotem sali, wypełnionej bogactwami, jakich nawet nie potrafiłby sobie wyobrazić. Cześć posadzki zalana była wodą, na której pływała Złota Kaczka.

Ofiarowała ona Lutkowi sto dukatów, obiecując późniejsze, większe jeszcze bogactwo, o ile spełni jeden jej warunek. Miał pierwsze monety wydać na siebie, z nikim się nie dzielić, tak, aby o zachodzie słońca nie została mu już ani jedna.

Krawczyk ochoczo przystąpił do wykonania zadania. Najadł się w końcu do syta, odział ciepło i schludnie, kupił sobie konia i biżuterię. Przez cały dzień korzystał z życia, jak nigdy nie miał okazji, ale pod wieczór kilka dukatów jeszcze zostało mu w sakiewce.

Właśnie wtedy spotkał żebrzącego o pomoc i choćby skromny grosz weterana wojennego. Żal się chłopakowi zrobiło starca, więc ostatnie monety wsunął mu do ręki. Ledwie to uczynił i usłyszał podziękowania, a światło rozbłysło tuż przy nich i pojawiła się księżniczka. „Nie dotrzymałeś słowa, to nic nie dostaniesz!” zapowiedziała i zniknęła na zawsze.

„Ważniejsze od bogactwa jest dobre serce i umiejętność dzielenia się z innymi tym, co samemu się posiada” pocieszył go tymczasem weteran, a i Lutek wiedział, że taka właśnie była prawda. Nie żałował więc nawet, iż więcej pieniędzy od Kaczki nie dostał. Wkrótce los jego jednak się odmienił dzięki pracy i dobroci: Lutek został majstrem, wzbogacił się i ożenił. O Złotej Kaczce nie zapomniał – była dla niego niczym przestroga przed byciem samolubnym. Nie raz zadał sobie też pytanie, czy księżniczka nie została zaklęta w ten sposób za karę, za swoją pychę i złe, a nie szczodre serce?

Złota Kaczka dziś

Złota Kaczka to dziś tylko legenda, ale jakże prawdziwa, gdy popatrzy się na jej pomnik, pełen dumy i przepychu, na tle surowych ścian. Podobnych opowieści i ciekawych zakątków w Warszawie nie brakuje, a o kilku z nich można przeczytać na stronie gazety Kurier Warszawski. Zapraszamy do lektury i zwiedzania!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here