Jak stać się nowoczesnym szefem domowej kuchni?

0
6361

Istnieją trzy podstawowe cechy jedzenia, które wyjątkowo trudno jest pogodzić ze sobą, a mianowicie łatwość i czas przygotowania, wyśmienity smak oraz dobry wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Niestety wielu z nas twierdzi, że są to wartości potraw nie do pogodzenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę nasze narodowe tendencje do gotowania dań zawierających wysoki poziom tłuszczu i soli. Okazuje się jednak, że te dwa składniki nie są wcale niezbędne, by przygotować wspaniały obiad, a ich nadmiar ma bardzo negatywny wpływ na nasz organizm. Jak więc sobie z tym poradzić? Cóż, wystarczy dobrze się uzbroić.

Poznajemy kuchennych wrogów

 Nie są nimi bynajmniej tłuszcz i sól, a właśnie ich nadmiar. Według wnikliwych badań World Health Organization, Polacy jako naród plasują się wśród społeczeństw o największej ilości spożycia soli. WHO określiło również pułap dziennego spożycia soli na jedną osobę, który nie powinien zaszkodzić zdrowiu, który wynosi 15 gram. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne odnotowało w przeciętnej diecie mieszkańca Polski z kolei wartość aż 45 gram, czyli aż trzy razy większą niż zalecana. Kolektywnie, jako naród powinniśmy jak najszybciej pozbyć się takich nawyków, ponieważ jest to przyczyna licznych problemów związanych z układem krwionośnym, szczególnie w kwestii ciśnienia krwi. W połączeniu z miażdżycą i innymi problemami wywołanymi przez zbyt duże spożycie tłuszczu, mamy do czynienia z bardzo niebezpieczną mieszanką, która może skutecznie utrudnić nam życie.

Otwieramy solniczkę

Przyglądając się zwyczajnej soli kuchennej należy czuć spory szacunek do tego związku chemicznego. Chlorek sodu (NaCl) ma bowiem niebagatelną rolę w funkcjonowaniu organizmów od najprymitywniejszych bakterii, przez rośliny po nas samych. Jego główną rolą w tych wszystkich właściwie przypadkach jest utrzymanie odpowiedniego gradientu stężeń, czyli właściwie ilości wody po obu stronach błony biologicznej. Stąd właśnie kiedy boli nas gardło, pijemy wodę z solą – nasycony roztwór wyciąga całą wodę z ciał bakterii, co jest dla nich śmiertelnie. Podobnie w przypadku roślin obserwujemy zjawisko tzw. suszy fizjologicznej wywołanej sypaniem soli na drogi podczas dużych opadów śniegu. Sól ta spływa do gleby, z której wodę czerpią okoliczne drzewa i uniemożliwia to jej pobranie przez roślinę, ponieważ zaburza to cały system wciągania wody do środka. Rośliny bowiem starannie utrzymują odpowiedni poziom soli wewnątrz korzeni, który pozwala na wciąganie wody do środka. Kiedy zaś woda ta jest zbyt słona, mechanizm ten nie ma prawa działać. Jakie to ma znaczenie dla nas? Mianowicie takie, iż w u nas sól zatrzymuje wodę w organizmie, co zwiększa objętość krwi, a tym samym ciśnienie. Naturalnie organizm posiada zestaw hormonów, które regulują objętość krwi poprzez zwiększone wydalanie wody z moczem, ale długofalowe cykliczne podwyższanie ciśnienia dużą ilości soli może sprawić, że naturalne procesy nie wystarczą.

Nadmiar tłuszczu do kosza

Bez smażonych potraw wielu osobom na pewno trudno sobie wyobrazić listę ulubionych przysmaków i cóż, czasem możemy zjeść coś nie do końca zdrowego dla własnej przyjemności. Nadrzędną przyjemnością powinna być dla nas jednak pewność tego, że dbamy na co dzień o nasze zdrowie. W związku z tym uświadomić sobie trzeba, iż tłuszcz w nadmiarze nie pozostaje obojętny dla naszego ustroju. Jest to świetny magazyn energii – dużo lepszy niż np. cukry, z których energia uwalniana jest bardzo szybko. Tłuszcz jednak przez długi czas uwalnia dużo energii, a zwłaszcza gdy jest pochodzenia zwierzęcego, może być metabolizowany w sposób, który sprzyja wystąpieniu zakrzepicy oraz innych niebezpiecznych chorób, które prowadzą do poważnych problemów już nie tylko u osób w średnim i podeszłym wieku, ale nawet u młodzieży, która prowadzi nieodpowiedni tryb życia i nie dba o zbilansowanie swojej diety. Zdecydowanie warto ograniczyć występowanie tłuszczu w codziennym jadłospisie.

Dobre narzędzie to pierwszy krok

Bez naczyń nie ma gotowania, ale okazuje się, że ich nieodpowiedni zestaw może dyktować nam nawyki żywieniowe, których potem trudno się pozbyć. Najstarsze lub dziś najtańsze rodzaje garnków i patelni są właśnie tym, co spopularyzowało na dużą skalę użycie tłuszczu i soli w tak dużej ilości jaką reprezentujemy teraz. Sól od wieków stanowiła swojego rodzaju konserwant zapewniający żywności przydatność do spożycia na długi czas, z kolei tłuszcz zapobiegał przypalaniu się potraw do naczyń. Współcześnie w każdym domu znajduje się lodówka przechowująca dla nas żywność, ale wybierając garnki nadal musimy uważać, by nie kupić takich, które sprzyjają przywieraniu, w końcu nie jest to ani smaczne, ani zdrowe. Coraz częściej wykorzystywaną alternatywą do klasycznego gotowania staje się współcześnie gotowanie na parze oraz gotowanie powolne, w tzw. slow cookerach. Niektórzy jednak preferują szybkie rozwiązania, gdzie sama temperatura nie jest w stanie pomóc. Mowa o szybkowarach – ich historia jest długa, ale to ważne, by ich wykonanie było stuprocentowo pewne. Taki warunek spełnia szybkowar Philipiak (więcej o nim na http://www.philipiakmilano.pl/szybkowar ), który wykonany jest ze stali szlachetnej i posiada wszelkie możliwe zabezpieczenia, przypominając, że igramy z wysokim ciśnieniem, które jest niezastąpionym elementem szybkiej i zdrowej kuchni.

Nie ważne czy gotujesz tylko dla siebie, czy dla całej rodziny – gotuj przede wszystkim zdrowo i eksperymentuj w kuchni, starając się ograniczać tłuszcze oraz sól. Być może uda nam się razem obniżyć statystyki, które mówią, że jemy niezdrowo.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here